every day something

cześć:) Nie przepadam za niedzielą.. niby jeszcze weekend ale już myślę o tym, że

od jutra znowu cały tydzień na pełnych obrotach.. dzisiaj akurat mam już w sumie 

' wolne ' jeżeli chodzi o przygotowanie się na jutro, ale ogarniając to wszystko wyszło

by mi na to, że szykuje się najgorszy tydzień jak na razie. Codziennie coś.. wleci dużo 

nowych ocen.. mam nadzieję, że pozytywnych, ale to zależy tylko i wyłącznie ode mnie. 

No więc pomyślałam, że skoro w tym tygodniu będę zmuszona siedzieć w książkach żeby

dobrze wypaść z pierwszymi ocenami skorzystam z dzisiejszego wolnego popołudnia i 

napiszę post, bo mam o czym. Na początku chciałam trochę przeciągnąć i napisać w śród

tygodnia, no ale zwyczajnie nie będzie mi się wtedy chciało pisać. Dzisiaj pogoda już się 

znacznie pogorszyła, ale wczoraj jeszcze jako tako było przyjemnie.. teraz niestety już

bliżej niż dalej chłodnych i deszczowych dni.. no ale jak już pisałam wczoraj się udało.

Stwierdziłyśmy z siostrą, że przejdziemy się na zdjęcia zamiast siedzieć w domu.

Stwierdziłam, że mogę wam pokazać od razu przyjemny outfit, który jest

bardzo wygodny a jednocześnie stylowy. Niestety nie w całości mogę wam w 

końcu pokazać sukienkę, którą kupiłam jakiś czas temu, ale nie miałam okazji jej

wam pokazać.. do tego oczywiscie botki, które już wam pokazywałam i mój ukochany

stary, luźny sweterek w paski:) jak wam się podoba?